
Fot. Marcin Kołodziejczyk
O tym, że piotrkowski system ciepłowniczy potrzebuje transformacji, nie trzeba chyba specjalnie nikogo przekonywać. Cieszymy się, że miasto nawiązało niedawno współpracę z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym w ramach programu Target. Celem tej współpracy ma być przygotowanie projektu modernizacji systemu ciepłowniczego w Piotrkowie.
Jak ważne jest efektywne i ekonomiczne dla odbiorców, czyli mieszkańców i przedsiębiorców, ciepło wytwarzane przez miasto, przekonała się poprzednia władza, która z palcem w nocniku podjęła modernizację miejskiej ciepłowni z węglowej na gazową. Był to strzał w kolano dla miasta, gdyż modernizacja w takiej formule oparta była jedynie o kredyt bez możliwości dofinansowania ze środków zewnętrznych oraz dla mieszkańców, którzy liczyli na to, że będzie taniej, a nagle zrobiło się drożej. Poskutkowało to tym, że w styczniu 2023 roku około 2-3 tysięcy ludzi (tak szacowała wówczas Policja) wyraziło pod budynkiem UM swoje niezadowolenie zaistniałą sytuacją. Był to początek równi pochyłej, która swój finał znalazła w wynikach ostatnich wyborów samorządowych.
Paweł Uznański, prezes Elektrociepłowni Piotrków powiedział ostatnio: „Priorytetem jest dla nas to, by ciepło, które w ostatnich latach było przedmiotem bardzo intensywnej dyskusji, było przystępne, a jego dostawa pewna. Zależy nam również na tym, by to ciepło było ekologiczne, a jego dostawa zgodna z wytycznymi Komisji Europejskiej i polityki energetycznej państwa.” Trudno się nie zgodzić z panem prezesem, co zresztą niniejszym czynimy. Mając jednakże delikatny absmak z powodu tego, że w sierpniu 2024 roku Prezydent wyrzucił do kosza to, co udało nam się wynegocjować dla Piotrkowa w Polskiej Akademii Nauk z siedzibą w Krakowie. A była to możliwość udziału w podobnym jak obecnie grancie, który gwarantował opracowanie analizy geotermalnej dla naszego miasta. Być może dziś bylibyśmy o pół roku do przodu w pewnych kwestiach. Kijem Strawy nie zawrócimy, choć czasem dobrze byłoby mieć w kieszeni takie koło ratunkowe.
Jak słusznie zauważył prezes Uznański, na modernizację ciepłowni potrzeba jakieś kilkadziesiąt milionów złotych, w zależności od zastosowanych technologii docelowych. Ważne jest też, aby były to takie rozwiązania, na które będzie można otrzymać wsparcie. Mamy więc tutaj znaczący progres w stosunku do podejścia poprzedniego prezesa, pana Krawczyńskiego, który OZE i inne „wynalazki” traktował zwykle z przymrużeniem oka.
Myśląc o modernizacji systemu ciepłowniczego nie można również pominąć kwestii rozbudowy sieci miejskiej tak, aby podłączać do niej jak najwięcej budynków, zwłaszcza tych, które ogrzewane są kotłami i piecami na paliwa stałe, gdyż są one głównym sprawcą tak zwanej niskiej emisji odpowiedzialnej za znaczne przekroczenia zanieczyszczeń powietrza w okresie grzewczym, które przyczyniają się do wielu chorób oraz przedwczesnych zgonów mieszkańców.