„Jeśli dożyję jutra
Telefon na numer Biura Prasowego Fundacji:
– Dodzwoniłem się do Biura Owsiaka?
– Tak.
– Trzeba go zastrzelić, to **uj jeden.
I się rozłączył.
Dzisiaj to kolejna groźba w naszą stronę. Od kilku dni jest podobnie. Groźby bardzo konkretne, z bombą w tle i utylizacją mojej osoby. Szczucie w wykonaniu Telewizji Republika i wPolsce24 podobne do tych manipulacji i szczucia skierowanego w stronę Prezydenta Gdańska, Pana Pawła Adamowicza, a wiemy, jak to się skończyło.”
Powyższe słowa to część wpisu, jaki zamieścił na swoim profilu w mediach społecznościowych Jurek Owsiak. Zdecydowanie popieramy działania podjęte przez pana Jurka i jego fundację w związku z groźbami karalnymi. Jako członkowie organizacji pozarządowej na przestrzeni ostatnich lat również niejednokrotnie mierzyliśmy się z groźbami, szykanowaniem i hejtem – większość była anonimowa, (choć nie brakowało też osób, które robiły to mniej lub bardziej widocznie pod własnym imieniem i nazwiskiem) gdyż założenie „lewego” konta w mediach społecznościowych to dziś chwila muzyki. Identycznie sytuacja wygląda w niektórych mediach lokalnych, gdzie można napisać wszelkie pomyje bez jakiejkolwiek weryfikacji tożsamości. Dodatkowo, pomyje te są często zatwierdzane przez moderatorów „sekcji komentarzy”.
Mamy dość dzielenia naszego społeczeństwa, podżegania do nienawiści oraz wszelkich innych działań prowadzących do deprecjonowania osób będących publicznymi, jak i niepublicznymi w sposób często zorganizowany, a nieraz wręcz systemowy. Fabryka hejtu mogłaby znacząco zmniejszyć swoje moce przerobowe, gdyby wprowadzono odpowiednio skuteczne regulacje dotyczące korzystania z przestrzeni internetowej. Ale stajemy tu naprzeciw muru, jakimi są wielkie koncerny, których wyceny giełdowe akcji często zależą od liczby użytkowników, generowanych zasięgów i „ruchu” w serwisie społecznościowym. Nie wygramy z tym zjawiskiem dopóty, dopóki będzie brak adekwatnych regulacji i przepisów zmuszających gigantów technologicznych do podjęcia konkretnych działań w walce z tymi patologiami. O wiele łatwiejsza wydaje się być sprawa anonimowych komentarzy, które publikują niektóre nasze portale internetowe. Tu wystarczy tylko dobra wola wydawcy.
Od wielu lat żyjemy w kraju niczym zwaśnione plemiona, zapatrzone w swych politycznych guru niczym kura w gnat i nie dopuszczające często żadnego innego punktu widzenia, niż ten, który dostarcza często tak zwany przekaz dnia. Partyjniactwo doprowadziło ten kraj niemal na skraj wojny domowej, do której wystarczy jedna iskra i krótki lont. Ile tak jeszcze można? Ile jeszcze w imię ideologii, szyldów partyjnych, wiary lub jej braku, koloru skóry, pochodzenia, czy orientacji seksualnej będziemy jako społeczeństwo dawać się wpuszczać w tryby machiny hejtu nakręcanej często naszymi własnymi pieniędzmi? Ile jeszcze będziemy tolerować zachowania, o których w swym poście wspomniał Jurek Owsiak? Ile jeszcze polskie rodziny będą dzielone przez pryzmat politycznych przekonań, czy poglądów? Wiecie ile? Tyle, aż sami w końcu nie zrozumiemy, że manipulują nami cyniczni i wyrachowani ludzie mający w tym interes, często również polityczny.
Większość z nas wspiera WOŚP od trzech dekad. Pomagamy, bo chcemy i uważamy, że jest to bardzo pozytywna inicjatywa, która na przestrzeni lat jednoczyła ludzi wobec wrażliwości na pomoc potrzebującym. Wspieramy i nie zmuszamy nikogo, aby robił to samo, jeśli nie ma ochoty. Nie przeszkadzajmy w tworzeniu i organizowaniu szczytnych inicjatyw. Nie oceniajmy tego, o czym brak nam pojęcia. Darzmy się wzajemnym szacunkiem i zrozumieniem, a dialog przyjdzie sam. Przyjdzie i mamy nadzieję odmieni oblicze ziemi, tej ziemi.